Rozliczmy Radę Polityki Pieniężnej !

Zainspirował mnie Leszek Balcerowicz słowami o tym, że nikt nie rozlicza obecnej Rady Polityki Pieniężnej z tego, że nie trafia w cel inflacyjny. Faktycznie za czasów obecnej RPP inflacja przebywała powyżej górnego odchylenia od celu, czyli powyżej 3,5% przez rekordowe 21 miesięcy z rzędu. Mimo to postulat aby Rade z tego jakoś rozliczać wydawał mi się wyjątkowo populistyczny. Ciekawe, czy obecna Rada różni się jakoś pod względem nieskuteczności od tej, w której zasiadał sam Balcerowicz.


Obecna Rada działa od stycznia/lutego 2010. Wcześniejsza działała od początku 2004 do początku 2010. W tym czasie NBP miał dwóch prezesów. Do 2007 był to Leszek Balcerowicz, a od 2007 do 2010 Sławomir Skrzypek. Od początku 2004 cel inflacyjny w Polsce to 2,5% z odchyleniem 1 punktu procentowego w górę lub w dół. Czyli zadaniem RPP jest takie prowadzenie polityki monetarnej, aby inflacja nie wychodziła z przedziału 1,5% - 3,5%.

Tak wygląda inflacja w Polsce w ostatnich latach:


Te grubsze pionowe kreski to momenty, w których zmieniał się prezes NBP. Miesiące podkreślone na czerwono to miesiące w których inflacja jest poza celem - powyżej 3,5%, albo poniżej 1,5%.

W kadencji obecnej RPP, od stycznia 2010 czyli przez 35 miesięcy inflacja jest poza celem przez 21 miesięcy. Czyli jest w celu przez 14 miesięcy. 14 na 35 możliwych daje skuteczność na poziomie 40%. Z tym, że w grudniu inflacja na pewno była w przedziale 1,5%-3,5%, czyli za chwilę będziemy mieć 15 skutecznych miesięcy na 36 możliwych i to da 41,7% skuteczności.

W kadencji RPP w latach 2004 - 2010, czyli w ciągu 72 miesięcy inflacja była poza celem przez 41 miesięcy. Czyli była w celu przez 31 miesięcy. 31 na 72 możliwe daje skuteczność na poziomie 43,1%. Faktycznie poprzednia Rada była lepsza. Ale po pierwsze lepsza minimalnie (43,1% vs 41,7%), po drugie obecna Rada ciągle może swój wynik poprawić (choć może też pogorszyć), a po trzecie tak naprawde obydwie są raczej do bani, bo przez ponad połowę swojej kadencji ponoszą porażkę. Tak czy inaczej nie widzę tu specjalnie mocnej merytorycznie podstawy do tego, żeby członek poprzedniej RPP krytykował bieżącą RPP za nieskuteczność i apelował o rozliczanie.

Można zrobić jeszcze jedną, całkiem populistyczną wyliczankę. Sprawdźmy, który prezes radził sobie najlepiej z utrzymywanim inflacji w celu. Wygląda to tak:




Lat 2001-2003 tu nie uwzględniam, bo wtedy obowiązywał inny rodzaj celu inflacyjnego. Jak widać L.Balcerowicz nie może się pochwalić jakąś wyjątkową skutecznością jako prezes NBP.

Oczywiście całe to wyliczenie jest idiotyczne, całkowicie sobie zdaję z tego sprawę. Osoba prezesa NBP ma znikomy wpływ na poziom inflacji ponieważ politykę monetarną kształtują decyzje 10-osobowej Rady, a nie prezesa, po drugie decyzje Rady wpływają na gospodarkę i na inflację z opóźnieniem, a po trzecie w ostatnich paru latach najistotniejszymi źródłami inflacji/deflacji na świecie są te położone raczej poza zasięgiem polskiej RPP. Mimo całej absurdalności wywodu postanowiłem go zamieścić, gdyż, jak wspomniałem na początku, zainspirował mnie Leszek Balcerowicz i jego równie absurdalny postulat rozliczania RPP.

9 komentarzy:

Njusacz pisze...

Ciekawe co na to prof. Winiecki i ciekawe czy żałuje po latach swojej zaciekłości względem prezesa Skrzypka.

Ciekawe, że prof. Balcerowicz wydaje się, jakby w swoich opiniach zatrzymał się na opisie świata z 1991 r. Szkoda.

Rafał jak tam w swoich fusach widzisz szanse na wyjście inflacji DOŁEM z celu obecnej RPP? Przez jaki okres?

Unknown pisze...

Panie Rafale czemu nie widzę Pana w TVNCNBC czy to już rozwód czy separacja?

irridium pisze...

pozwolę sobie na chwilę pominąć kwestie merytoryczne - wszakże nie przystoi tak wykształconemu specjaliście, Panie Hirsch, stawianie spacji przed wykrzyknikiem... Bardzo proszę zwrócić na to uwagę :) To a propos tytułu wpisu oraz oceny "motyla noga !".

Zaś jeśli idzie o treść wpisu, to jak zazwyczaj temat świetnie opisany.

Pozdrawiam.

Rafał Hirsch pisze...

zaiste, mam problemy ze spacjami.

Paw pisze...

Panie Rafale, wrzucanie do jednego worka kiedy inflacja była powyżej celu (ludzie byli opodatkowani inflacją nadmiernie) oraz poniżej celu (ich oszczędności zachowywały wartość nabywczą) to istne kuriozum, żeby nie użyć określenia bardziej dosadnego z Pańskiego wpisu.

Rafał Hirsch pisze...

Bardzo dziękuje za rezygnację z określeń bardziej dosadnych :)

Rozumiem, że zakłada pan, że inflacja jest dla gospodarki większym problemem niż deflacja. Ja zakładam odwrotnie. Myślę też, że to nie przypadek, że ponad 20% bezrobocie mieliśmy w Polsce akurat w momencie, kiedy przez parę miesięcy mieliśmy deflację bazową, za kadencji LB. Nie sądze, żeby tym ludziom wtedy poprawiało humor to, że ich oszczędności nie tracą na wartości.

Paw pisze...

To prosze nie opierać się na założeniach, bo mogą być zwodnicze. Ja na przykład zakładam, że będzie trochę rzetelności w Pana wpisach. Poniżej link do danych GUS. Stopa bezrobocia na początku 2004 20.6%, na końcu 2007 11.2%. Straszny ten Balcerowicz i walka z inflacją, nie dało się żyć normalnie. http://www.stat.gov.pl/gus/5840_677_PLK_HTML.htm

Rafał Hirsch pisze...

jesli już porównywać bezrobocie na początku i końcu kadencji Balcerowicza ( nie wiem po co, ale niech będzie ) to w grudniu 2000 stopa bezrobocia wynosiła 15,1%, a w styczniu 2007 też 15,1%, tyle, że to nieistotne. Nie chodziło mi o generalny wpływ Balcerowicza na rynek pracy, tylko o zbieżność czasową okresu deflacji bazowej (2002), która moim zdaniem wynikała bezpośrednio z polityki ówczesnej RPP oraz okresu najwyższego w Polsce bezrobocia (luty 2003 - 20,7%). Gdyby zupełny brak inflacji był dobry, banki centralne miałyby ustawiony cel inflacyjny na poziomie 0%. Nie słyszałem o takim banku centralnym.

Paw pisze...

Porównywać po to, że działania i polityka pieniężna nie przynosi efektów na drugi dzień. To może pokusi się Pan o wpis co to jest inflacja i czemu jest dobra i dla kogo i jaki poziom jest najlepszy, a jaki tylko dobry i dlaczego? Oczywiście tylko luźna propozycja, bo nie chcę niczego narzucać, można też analogicznie napisać o deflacji.
Pzdr