Unijny szczyt prawie jak piłka nożna

Hiszpania i Włochy wygrały, Niemcy musiały ustąpić. Ma być kasa z europejskich funduszy idąca bezpośrednio do banków jak chciała Hiszpania, pożyczka z ESM nie będzie uprzywilejowana, chociaż wcześniej chciały tego Niemcy, EFSF ma stabilizowac rynki, tak jak chciały Włochy


To stanowisko po szczycie strefy euro, który trwał mniej więcej do 4:30 nad ranem. Potem, w ciągu dnia pojawiło się sporo wątpliwości:

- bezpośrednie dokapitalizowanie banków będzie możliwe dopiero po ustanowieniu unijnego nadzoru bankowego, a nie wiadomo kiedy to się stanie. W stanowisku jest mowa o tym, że Komisja Europejska ma przygotować propozycje, a szczyt unijny ma je przyjąć do końca roku. Nie ma ani słowa od kiedy wspólny nadzór bankowy miałby funkcjonować

- bezpośrednie dokapitalizowanie banków będzie możliwe po spełnieniu pewnych warunków. Nie jest napisane jakich konkretnie warunków. Możliwe, że Niemcy zgodziły się na ogólną ideę, po czym sprawią, że pozostanie ona martwa na poziomie szczegółowych wytycznych ustanawiając warunki nie do spełnienia

- pomoc dla Hiszpanii z ESM nie będzie uprzywilejowana, ale sam ESM jeszcze nie istnieje i nie wiadomo dokładnie kiedy zacznie działać, bo to zależy od procesów ratyfikacyjnych w wielu krajach strefy euro.

- żadne z tych rozwiązań nie odnosi się do fundamentalnego problemu: skąd wziąć wzrost gospodarczy na południu Europy

Rynki jednak wątpliwościami będą się zajmować kiedy indziej, dziś wpadły w euforię. Indeks giełdy niemieckiej poszedł w górę o 4,2%, we Francji mieliśmy wzrost o 4,5%, w Hiszpanii o 5,6%, a we Włoszech o 6,6%. Nasz WIG20 na tym tle wypadł blado, bo urósł tylko o 1,7%. Takiego dnia na giełdach w Europie już dawno nie było. 

Brak komentarzy: