2011: miejsce 4. Ryzyko obligacji

Rok temu obligacje skarbowe były powszechnie uznawane za aktywa, które zmniejszają, a nie zwiększają ryzyko w portfelu inwestycyjnym, dziś już tak nie jest. A to wbrew pozorom wiele zmienia. Dziś wśród banków i nadzorów bankowych toczy się już dyskusja o poważnych zmianach zasad w bankowości. To efekt całego szeregu wydarzeń związanych z obligacjami różnych państw. W trakcie całego 2011 rynek dojrzewał do decyzji, która jeśli zostanie podjęta, będzie rewolucyjna.
 
1.   Dotychczas wiadomo było, że bank, fundusz i każda inna instytucja finansowa musi zdywersyfikować ryzyko tak, aby w swoim portfelu mieć aktywa ryzykowne (na nich się zarabia, ale można i stracić), mniej ryzykowne (na nich raczej się nie traci, przez co jednak zarabia się na nich mniej) i takie pozbawione ryzyka (możliwe, że zarobek będzie znikomy, ale na nich absolutnie na pewno się nie traci). Obligacje państwowe z ratingami AAA były do tej pory uważane, za najlepsze, najbardziej płynne aktywa bez ryzyka. Dziś takich obligacji jest już znacznie mniej, bo ratingi pospadały, a rynek patrzy z pewną nieufnością także na papiery państw, które ciągle jeszcze mają AAA. Dlatego mówi się, że możemy doczekać się przełomowej zmiany w zasadach księgowości w bankach. Każdy bank musi sobie wyliczać wskaźniki wypłacalności, w których bierze się pod uwagę strukture aktywów banków właśnie od strony poziomu ryzyka. Obecnie obligacje państwowe są oficjalnie traktowane jak aktywa z ryzykiem zerowym. Jest pomysł, aby to zmienić. Jeśli banki w swoich bilansach będą musiały zacząć traktować obligacje jako inwestycje ryzykowne, to będzie to oznaczać rewolucje w bankach, a także na rynkach obligacji (bo skoro kupując obligacje banki nie będą zmniejszać ryzyka w portfelu, tylko je zwiększać, to mogą przestać je kupować, a przynajmniej mocno ograniczyć zakupy). Spadek popytu na obligacje zasadniczo utrudni ich emisję, czyli finansowanie deficytów budżetowych przez rządy. Kto wie, może problemy z obligacjami z 2011 przełożą się za kilka lat na zniknięcie deficytów budżetowych. Albo na wyższe podatki. 

      O tym jak inwestycje w obligacje powinny traktować firmy ubezpieczeniowe pisał Financial Times. Ciekawy tekst na ten temat ukazał się też na blogu MFW

Brak komentarzy: