Euro najdroższe od czerwca 2009


Nigdy nie zrozumiem, dlaczego NBP nie interweniował na rynku ani wczoraj ani dzisiaj. Moim zdaniem miał spore szanse na sukces. No ale trudno. Może nie chciał utwierdzać rynku w przekonaniu że broni ciągle tego samego poziomu 4,50 PLN. Tak czy inaczej teraz już sytuacja wygląda inaczej, czyli gorzej. Złoty przełamał wszystko co było do przełamania i ma otwartą drogę w stronę szczytu z 2009, czyli 4,93.



Pochód w stronę 4,93 oczywiście z pewnością nie będzie łatwy i jednostajny. Możliwe też, że wcale tam nie dotrzemy, a tendencja osłabiania złotego zatrzyma się wcześniej. Jest jeszcze na to szansa na parze USD/PLN. Tutaj mamy do przebicie jeszcze szczyt z czerwca 2010 – na poziomie 3,52. Być może tam złoty „zaparkuje” na nieco dłużej



Bardzo ważne będzie też to, co będzie się dziać na rynkach międzynarodowych, głównie na parze EUR/USD. Spadki tej pary sprzyjają osłabianiu się złotego. Gdyby udało się powstrzymać ruch w dół na EUR/USD wtedy łatwiej wygasłby też trend osłabiania się PLN. EUR/USD ostatnio szedł wyraźnie w dół i zbliżył się do paru ciekawych wsparć:


Po pierwsze linia wsparcia przebiegająca przez dołki ze stycznia i z października jest w okolicach 1,3190, po drugie wsparciem jest sam październikowy dołek 1,3150, po trzecie na 1,3046 jest zniesienie Fibonacciego ( 61,8% fali wzrostowej czerwiec 2010 – maj 2011 ). Chociaż jak widać na tym wykresie akurat Fibonacci na EUR/USD nie ma zbyt dużego wpływu, wcześniejsze zniesienia nie powstrzymywały ruchu na tej parze na dłużej niż kilka dni. Mimo to, jest parę szans na powstrzymanie spadku EUR/USD i tym samym słabnącego złotego. Oczywiście także NBP może wkroczyć do akcji w każdej chwili.  

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

dlaczego nie bylo interwencji?
- bo nie byloby niespodzianki. Wszyscy czekali z palcem na enterze.
Darmowa jazda za panstwowa kase.
- bo potrzebny poki co kurs na koniec roku ( fakt ze moze byc wyzszy i trudniejszy do zbicia*)
- bo blizniacze Węgry juz sa na plecach
- bo moze na dniach merkozi cos uradzi i kurz opadnie sam
- *wreszcie - bo zawsze jest ktos kto wie wiecej ;)