Szwajcarzy w desperacji

Jest bardzo duża szansa na to, że przez pewien czas nie będziemy widzieć franka szwajcarskiego w okolicach 4 PLN, czy nawet 3,80 PLN. Szwajcarski bank centralny postanowił zainterweniować i zrobił to tym razem naprawdę z przytupem:

SNB oznajmia wszystkim na rynku, że będzie robił wszystko, żeby kurs EUR/CHF był powyżej 1,20. Dodatkowo zaznaczył, ze jest zdeterminowany i że koszty nie grają roli. Będą sprzedawać franki i kupować obce waluty na taką skale jaka będzie potrzebna ( unlimited quantities ). Spekulanci walutowi wbrew rozpowszechnionej opinii są bardzo ugodowi, im wszystko jedno w którą stronę zarabiają. Do tej pory grali na umocnienie franka, ale nie ma żadnego problemu w tym, żeby zmienić stronę i zagrać na osłabienie franka. Zmiana stron na rynku walutowym wygląda imponująco. Zarówno w przypadku EUR/CHF:



Jak i w przypadku CHF/PLN, który przy okazji, rykoszetem, potaniał o 30 groszy w kilka minut



Bardzo możliwe, że kroplą, która przelała czarę goryczy w Zurichu był dzisiejszy poranny raport o inflacji w Szwajcarii, który pokazał, że wynosi ona już tylko 0,2% rok do roku. Szwajcaria stoi w obliczu realnego zagrożenia deflacją, która łatwo wpędza gospodarki w długotrwałą stagnację gospodarczą. Silna waluta tylko sprzyja takiemu rozwojowi sytuacji, bo hamuje eksport na którym opiera się szwajcarska gospodarka ( Japonia jest doskonałym przykładem 20letniej stagnacji powiązanej z deflacją i silną walutą w kraju opartym na eksporcie ). Skoro nie da się zaordynować odgórnie pewnej ożywczej dawki inflacji, to trzeba coś zrobić z walutą. Na razie zadziałało. Nie wiem tylko na jak długo, bo przecież siła CHF nie wynika w pierwszej kolejności z wewnętrznych problemów Szwajcarii, tylko z rynkowego strachu przed problemami w Europie i USA. Pęd do franka wygasnie więc naturalnie dopiero wtedy, kiedy zniknie strach związany z bankructwami w Europie i zadłużeniem USA. Ale tych spraw szwajcarski bank centralny nie jest w stanie rozwiązać. Ustanawiając widoczną barierę na 1,20 robią po prostu co mogą. Będzie ich to sporo kosztować, ale może wytrzymają.

2 komentarze:

Arek pisze...

Mogą próbować bronić kurs, ale zwlekali z tym tak długo po pewnie już od dawna wiedzą że nie mają takiej kasy, aby skutecznie odeprzeć atak spekulantów na ich walutę

Humanista na giełdzie pisze...

Polecam lekturę:

http://blogs.marketwatch.com/thetell/2011/09/06/swiss-estimated-to-have-210-billion-war-chest/