Optymizm ministra na ósemkę z plusem.


Minister Rostowski powiedział dziś, że PKB wzrośnie w Polsce w tym roku o 8% nominalnie.

To ciekawe, bo to by oznaczało, że czeka nas najlepsze półrocze od trzech lat. A wszyscy przecież mówią, że sytuacja jest trudna i że idzie spowolnienie. Wg danych GUS polski PKB o 8% nominalnie rósł ostatni raz w 2008 roku. W pierwszych dwóch kwartałach 2011 rósł nominalnie o 6,3% i 6,8%. A dośc duży wpływ miała na to wysoka inflacja ( po pierwszym kwartale 4,3%, po drugim 4,2% rdr ). 


Teraz wg absolutnie wszystkich prognoz zaczynając od NBP, przez prognozy wszystkich banków komercyjnych, a na MFW kończąc, tempo wzrostu ma hamować, inflacja też ma hamować, więc skąd nagle z 6,8% nominalnie w drugim kwartale ma się wziąć 8% na koniec roku ? Nie mam pojęcia. Najwyraźniej przed polską gospodarką doskonałe miesiące, a pesymiści się mylą.

Jeśli prognoza ministra Rostowskiego się sprawdzi, to oczywiście zupełnie znika problem progu ostrożnościowego dla długu publicznego na poziomie 55% PKB.

Jeśli PKB wzrośnie w tym roku nominalnie o 8%, to na koniec będzie mieć wartość 1528,6 mld PLN. 55% od tego to 840,74 mld PLN. A to znaczy, że dług publiczny, który w pierwszym półroczu urósł o jakieś 50 mld i doszedł do okolic 800 mld PLN może urosnąć jeszcze prawie o drugie tyle. A tego nie przewidują nawet najwięksi pesymiści, bo na koniec sierpnia potrzeby pożyczkowe państwa na ten rok były zaspokojone w około 90%. Do końca roku emisji nowych obligacji będzie już niewiele. Czyli jednym słowem luksus. Oczywiście pod warunkiem, że te 8% nominalnie faktycznie się wydarzy.  

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Znając życie to Rostkowski zadłuży nas jeszcze bardziej. Potem podrzuci zgniłe jajo następnemu rządowi.

Jak pan, panie Rafale zapatruje się na demokrację bezpośrednią? Szwajcarom dobrze służy. Czy powinniśmy mieć ją również w Polsce?