Kto ma długi, kto ma gotówkę ?


Skoro podobno wraca recesja, kryzys i wszystko co najgorsze, a do tego jesteśmy na progu kolejnego kryzysu bankowego ( znika zaufanie wzajemne, banki wolą lokować gotówkę w bankach centralnych, niż handlować między sobą, bo uważają, że ryzyko jest zbyt duże ) to warto przyjrzeć się spółkom notowanym na GPW od strony zadłużenia.

Wielu analityków twierdzi, że w ciężkich czasach nie liczą się zyski i przychody spółki, liczy się przede wszystkim to ile ma gotówki, ile długu i czy jest w stanie to zadłużenie obsługiwać. Tak się pięknie składa, że akurat trwa sezon publikacji wyników za pierwsze półrocze, można więc sobie przeanalizować kto ma duże długi, kto ma małe długi, a kto ma gotówkę.

Oto zestawienie spółek z indeksów WIG20, mW40 i sW80 które już podały wyniki. Na samej górze piątka, która ma więcej gotówki niż długu, czyli w ogóle nie posiada długu netto. Potem reszta spółek uzeregowana wg wskaźnika dług netto/EBITDA. Dla uproszczenia do obliczeń wziąłem zysk EBITDA za pierwsze półrocze i pomnożyłem go przez dwa ( założenie, że drugie półrocze pod względem tego zysku będzie takie same jak pierwsze jest oczywiście hipotetyczne, ale w końcu jest to zestawienie pokazujące stan na 30 czerwca, bez właściwości prognostycznych ). Dług netto to tylko zobowiązania finansowe, czyli te od których płaci się odsetki ( bez handlowych, bez rezerw, bez rozliczeń międzyokresowych itp. )



Analitycy są skłonni przyjmować, że wskaźnik dług netto/EBITDA powyżej 3 pokazuje, że spółka jest zadłużona nadmiernie. Z drugiej strony rynek jest w stanie tolerować taki dług, jeśli spółka ma czym go obsługiwać, czyli jeśli generuje wystarczająco dużo gotówki z bieżącej działalności. W drugiej rubryce widać jaki procent zadłużenia pokrywają przepływy gotówkowe z działalności operacyjnej ( podobnie jak w przypadku EBITDA, dane za półrocze razy dwa )
 
Oczywiście w najbardziej komfortowej sytuacji są spółki bez długu. Równie komfortowa jest sytuacja spółek z wskaźnikiem dług netto/EBITDA poniżej 1, które mają dług pokryty w większości rocznymi przepływami operacyjnymi. Z drugiej strony są spółki, które w ogóle nie mają zysku EBITDA, albo mają zyski tylko na papierze, a na działalności operacyjnej tracą przez co mają ujemny cashflow. Są też spółki w sytuacji najciekawszej bo niejednoznacznej. Kęty mają całkiem niezły dług netto/EBITDA ale bardzo małe przepływy operacyjne. PEP ma dług ponad 5 razy większy od EBITDA, ale z drugiej strony niezły cashflow w stosunku do zadłużenia.

Aby to wszystko było na najwyższym stopniu precyzji powinno się użyć do obliczeń zarówno przepływów jak i zysku EBITDA za 12 miesięcy które dopiero się wydarzą. Czyli prognoz. Ja wszystkich tych prognoz nie posiadam. Tą tabelką wyrażam tylko pogląd, że znów nadchodzą czasy w których to te dane będą ważniejsze niż dynamika zysku netto.

Brak komentarzy: