złoto w długoterminowej hossie


Dopiero jak sie spojrzy na rynek z perspektywy miesięcy, a nie dni, widać jak istotny przełom dokonał sie na tym rynku na początku września. W lutym 2001 uncja złota była po 254 USD i to był dołek. Potem nastąpiła siedmioletnia hossa zakończona na szczycie 1030,8 USD w marcu 2008. Potem był spadek do 680 USD w październiku. Następujące potem wzrosty można było traktować jako korektę w spadku i podchodzić do nich z rezerwą do momentu w którym kurs przebił w górę linię oporu. Nastąpiło to na początku września i fundamentalnie odmieniło spojrzenie zarządzających funduszami na rynek złota. Okazało się, że teraz znowu prawdopodobieństwo wzrostu ceny jest większe niż prawdopodobieństwo spadku. Oczekując wzrostów fundusze zaczęły wchodzić na rynek i kupować złoto. Dzięki temu złoto drożeje i może dalej drożeć. I to jest główna przyczyna wzrostów. Ucieczka przed inflacją i słabym dolarem, o której mówią analitycy to tylko eleganckie wytłumaczenie/pretekst. Tak naprawde na początku września zmieniły się oczekiwania inwestorów.